Powered By Blogger

sobota, 30 stycznia 2010

Wyspiański


Ostatnio wybrałam się do kościoła franciszkanów. Lubię czasem tam przychodzić, szczególnie ze względu na unikatowy secesyjny klimat tego wnętrza. Uwielbiam polichromię i witraże. Moim ulubionym motywem są bratki i malowidło przedstawiające upadłe anioły. W domu mam plakat, przedstawiający właśnie ten fragment, z którym nie rozstaje się już chyba od 10 lat. Był ze mną w akademiku, wisiał także w dwóch mieszkaniach, w których mi przyszło mieszkać do tej pory. Teraz również wisi na moich drzwiach. To jest rzecz, z którą nie potrafię się rozstać, którą zabieram zawsze ze sobą i wieszałam wszędzie tam, gdzie do tej pory zakotwiczałam na dłużej. Trochę się już sfatygował, ale trudno.
Dziś wieczorem siedzę i kontempluję rysunki Stasia. To mój ulubiony.


Stanisław Wyspiański "Zamyślona. Portret Dagny Przybyszewskiej"

Co dziwne długo nikt nie wiedział o istnieniu tego portretu albo przynajmniej o nim zapomniano. Znaleziono go podczas, podobno, remontu lokalu w którym znajdował się niegdyś krakowski "Paon". Na zapleczu lokalu był wielki blejtram, gdzie każdy z artystów zostawiał swój ślad. Tam oto wisiał portret pani Przybyszewskiej. Znalazłam także jego reprodukcję w najnowszej publikacji o Dagny, Aleksandry Sawickiej "Dagny Juel Przybyszewska". Autorka zgromadziła w niej spory, niepublikowany dotąd nigdzie materiał, wiele mitów ulega dekoloryzacji. Mamy okazję zapoznać się z twórczością (!) młodopolskiej muzy,  jak i  wieloma jej portretami, także i z tym, moim zdaniem najpiękniejszym jaki narysowano. Polecam świetna lektura.




Stanisław Wyspiański "Okno"

Dla mnie chyba najbardziej tajemniczy portret. Jakby ktoś chciał przebić się przez dzielącą go od świata szybę. Co widać za oknem? Ja się boję patrzeć na ten rysunek. 




Stanisław Wyspiański "Władysława Ordon w stroju Krasawicy"

Ten portret można zobaczyć w muzeum Wyspiańskiego w Kamienicy Szołayskich. Kolory reprodukcji nie są do końca wierne oryginałowi. W moim, oczywiście subiektywnym odczuciu, to raczej nie strój i nie przebranie tylko topielica. Podkrążone oczy, trupie kolory, długi warkocz, wianek. Zawsze gdy patrzę na ten pastel czuję zapach wody, czuję wilgoć, widzę płaczące wierzby. Myślę, że tak mogłaby wyglądać Ofelia.


Stanisław Wyspiański "Macierzyństwo"

Jeden z ulubionych motywów w twórczości. Nie chciałam powielać tych najbardziej znanych ale wydaje mi się, że jest równie piękny. Zachwyca mnie kolorami, wydaje się być jakby zastygły w jednej chwili tulenia dziecka, pełny miłości i ciepła, mimo zimnych niebieskich odcieni. Ciepło padającego światła na twarze matki i dziecka - nic chyba bardziej nie potrafi wyrazić miłości.




Stanisław Wyspiański "Główka Helenki"

Mój ulubiony portret dziecięcy. Najbardziej zachwyca mnie to jak namalowane są włosy, ile w nich barw, jak precyzyjne ale zdawałoby się nonszalanckie pociągnięcia kredki. Prawie czuje się ich miękkość, puszystość. Wyspiański był prawdziwym mistrzem portretu. To co uczynił z pasteli, miał uczulenie na farby olejne, nie udało się powtórzyć do tej pory nikomu. Dzieci kochał bezgranicznie.


Stanisław Wyspiański "Pasjans przy świecy"

Rzadko reprodukowana kompozycja. Trafiłam na nią kiedyś i bardzo mi się spodobała. Chyba mam zamiłowanie do takich nokturnowych klimatów. 

Brak komentarzy: