Moje poszukiwania pracy obracają się powoli w akt desperacji. Oto jak wygląda mój dzień:
Wstaję w okolicach godziny 8:) Lubię wcześnie wstawać, żeby nie marnować dnia. No tak, w obecnej sytuacji godzina więcej na przeglądanie ogłoszeń. Prysznic, owsianka na śniadanie:) kawa, papieros, krótka rozmowa z Pauliną (moją współspaczką:), karmienie koszatnika no i najlepszy przyjaciel bezrobotnego - komputer. Trzeba przyznać, że absurdy w niektórych ogłoszeniach osiągają poziom kosmicznych. Przykładowo - ogłoszenie jednego z wydawnictw:
Wymagania:
- wykształcenie pedagogiczne wczesnoszkolne lub przedszkolne- wykształcenie plastyczne lub zdolności plastyczne
- minimum 2-letnie doświadczenie w pracy z dziećmi w wieku 4-7 lat
- doświadczenie w pracy wydawniczej, najlepiej w wydawnictwie publikacji dziecięcych
Mile widziane:
- doświadczenie w ilustrowaniu publikacji dla dzieci
- doświadczenie w prowadzeniu zajęć, warsztatów plastycznych dla dzieci
- doświadczenie w pracy graficzno-poligraficznej
- doświadczenie w pracy w przedszkolu oraz szkole podstawowej w klasach 1-3
Oferujemy:
Ciekawą i rozwijającą pracę, atrakcyjne wynagrodzenie, elastyczny czas pracy.
Rozumuję, że trzeba być po ASP, mieć skończoną uczelnię pedagogiczną, odpracowany staż w przedszkolu, na studiach dorabiać po godzinach w drukarni, i domu kultury prowadząc zajęcia plastyczne a nocami ilustrować książki dla dzieci. Nie wiem jak może wyglądać idealny kandydat. Pewnie powinien chodzić z wielką czarną teczką, mieć wygląd pensjonarki, posilać się cały czas Red Bulem:)) A absurdzie polskiego rynku pracy!!!!!