Dziś cały wieczór spędziłam słuchając "Chóry pielgrzymów" z opery "Tannhauser". Powiało mi grozą, tym bardziej, że pogoda wietrzna. Przypomniała mi się "Ulana" i łowicki pasek... ech. Co się jeszcze wydarzy;/ Zapraszam na Wagnera. Wybrałam klasyczna interpretację.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz