Powered By Blogger

środa, 3 marca 2010

"hope the rain will wash away our bad luck"



Jesteś. Jesteś przynajmniej w jednym małym kawałku, w malutkim znaku dzięki, któremu wiem, że jesteś. Mój Boże ile pytań mam od wczoraj w sobie. Lubisz jeszcze pistacje? Siadasz nadal wyciągając nogi na stole:P? Zastanawiam się czy nadal w tak charakterystyczny dla siebie sposób poprawiasz na ręce zegarek. Zawsze podnosiłeś ją do góry i robiłeś w powietrzu dłonią taki młynek, strzepując w dół zegarek, który nosiłeś nie wiadomo czemu parę dziurek za luźny. Lubiłam ten gest. Robisz tak jeszcze? Czuję się jakbym wychodziła z długiego ciemnego tunelu. Gdzie jesteś? W połowie, na początku drogi. Przeglądałam zdjęcia z Kazimierza. Wiem, że już tam nigdy nie pojadę. Są miejsca do których można wrócić tylko z jedną osobą, są też takie do których wraca się zawsze i są takie w które chodzi się tylko samemu. Nie wiem czy było to dawno, nie chyba stosunkowo nie tak dawno, zdaje mi się, że nie minął nawet rok od tamtego czasu ale wiem, że to był jakiś inny czas. Gdyby można było sprawić, że dzisiaj będzie takie jak wczoraj. Gdzie jesteś, skoro wiem, że jesteś? Boże nawet nie wiesz jak bardzo mi Ciebie brakuje. Jak bardzo naiwne są wszystkie nastolatki, jak naiwne są wszystkie kobiety, jak naiwni są poeci twierdząc, że kochają.  
if the sky can crack there must be some way back for love and only love

Brak komentarzy: