Powered By Blogger

poniedziałek, 8 marca 2010

don't "stuck in a moment"



No i piosenka znalazła się na Facebook'owe liście Dawnych Klimatów. Dziwne, że nikt jej nie znał. Zawsze to człowiek się może dowartościować, że zna coś czego nie słyszeli inni do tej pory. Zespół nieco nowszy ale dla mnie w klimacie starego jazzu i Nowego Orleanu:)
No cóż nie czuję bym odniosła sukces. Od tygodnia siedzę w domu i zaczynam tym razem na poważnie szukanie pracy:/ Jestem jeszcze (!!!) dobrej myśli, co oznacza, że panika póki co mnie nie dopada. Matko jedyna. Uświadomiłam sobie, że człowiekiem sukcesu nie jestem:/ Porównywać się nie lubię ale w rankingu do moich przyjaciół wypadam blado, tak, że prawie mnie nie widać. Bez pracy, mieszkania, faceta, pieniędzy, widoków na przyszłość, z problemami sięgającymi w tym momencie prawie 3/4 stratosfery, w bagażem chyba niejednego 50latka:/ coś jeszcze dodać powinnam. Hehe no tak miło iść spędzić sobotnio niedzielną noc w towarzystwie znajomych ale nie miło uświadomić sobie żeś sam jak palec nie tylko kiedy wracasz od 4rano do domu. No to głupota wielka iść z buta ciemną nocą przez Kozłówek:/ Oglądasz jak w fotoplastikonie szczęśliwe małżeństwo i pary którym nic nie brakuje. Mieszkanie, praca, wielka miłość, pomoc rodziców, piękne wesele, podróż poślubna (...) tak o tym się teraz rozmawia na spotkaniach ze znajomymi. Albo nie dorosłam albo powinnam przestać na nie chodzić. Brak mi jak na razie sukcesów w życiu:/ Heheh i wcale nie uśmiecha mi się wizja majowego weekendu w Kazimierzu. Wiem, że już drugi raz tam nie pojadę:( za bardzo będzie to newralgiczne miejsce. Zawsze można się wykręcić brakiem pieniędzy albo kompana do towarzystwa, oczywiście tego płci przeciwnej albo kupić sobie zamiast tego butelkę wódki:) Dziś poprzestanę na tym drugim rozwiązaniu :)
Ogólnie dzień do wielkiego D można zaliczyć. W urzędzie skarbowym pani mnie ofuczała, że się pytam, bo nie wiem, gdzie w picie zaznaczyć należy przekazanie 1% mojego podatku. No zwykły śmiertelnik nie zajmujący się na co dzień pitami ma prawa chyba nie wiedzieć:/ Mój zakup butów też okazał się nietrafiony, bo kupiłam je za małe. O zgrozo!! Dobrze, że w ramach przytomności zabrałam paragon, może uda się wymienić na większe. Ajjjj jeszcze muszę się bujać przez pół miasta by je wymienić a właśnie skończył mi się bilet:( Dlatego na dobranoc będzie Cypress Hill:) Ha i poleca go nie byle kto:)




To znany dość kawałek:)
Następny to przymiarka do nowego albumu, który ukaże się dopiero w kwietniu. Moim zdaniem bomba.

Brak komentarzy: