Powered By Blogger

środa, 10 lutego 2010

Być jak singiel. Nie każdy singiel sprzedaje się w milionach egzemplarzy

To co jest najbardziej przerażające w byciu singlem to chyba robienie zakupów. Ostatnio zakupiłam, nie wiem pod wpływem chwili chyba wędlinę, z reguły nie jadam, bo zwyczajnie nie lubię. Miałam ochotę jednak zjeść tego dnia. I co. W całej swojej inteligencji nie wpadłam na to, że przecież można poprosić panią w sklepie aby ukroiła np. dwa plastry. Wzięłam jakieś 10dkg i za karę musiałam jeść dosłownie tydzień, ponieważ nie znoszę marnowania, w tym wyrzucania jedzenia:( Heheh chyba nawyki starej panny mnie dopadły bardziej. Przykre, że nie ma kogoś kto zjadłby ze mną kolację. Już prawie z niej zrezygnowałam ale czasem myślę, że byłoby miło zjeść w towarzystwie. W towarzystwie bardziej smakuje. To prawie tak jakby pić wódkę do lustra. Póki co jadam w towarzystwie mojego komputera. Szkoda, że nie umie ze mną rozmawiać. Jakaż synteza się wytworzyła ostatnio między nami:) Może nadam mu jakieś imię. Już niedługo zamienię cię pewnie na aparat fotograficzny:) Nie znam się na technice robienia zdjęć ale myślę, że trochę chęci i wysiłku szarych komórek, jakaś literatura fachowa i będzie ok. 
Już tydzień przeszło egzystuję bez moich głośników:( Wstyd się przyznać. Estetyka ponad wszystko. Uroiłam sobie, że nie chcę aby kable były widoczne, więc żeby je schować musiałam najpierw odpiąć, a kiedy z powrotem podpiełam to przestały działać. Tak to jest jak baba bierze się za coś czego nie powinna robić. Zresztą to wiem, że elektronika mnie nie lubi, zawsze coś popsuję. Czekam na zbawcę rozwiązania tego problemu w sobotę.  Gdyby był facet "na stanie" to by problem rozwiązał:( Ale przynajmniej się dysk twardy nauczyłam czyścić sama.  
Jakoś mi się post nie składa dzisiaj. Chyba nie o tym chciałam do końca pisać. Kończę oszczędzając wstydu sobie i czytelnikowi.  

Brak komentarzy: