Powered By Blogger

niedziela, 7 lutego 2010

Jest niedziela

Zastanawia mnie ile filmów może obejrzeć człowiek spędzający samotne popołudnia i wieczory? Bo ja już pobijam wszelkie rekordy oglądalności, tak mi się coś wydaje:( Dziś widziałam "Co się wydarzyło w Madison County", a czeka mnie jeszcze trylogia "Ojca chrzestnego". Wstyd się przyznać ale należę do tych osób, które nie widziały żadnej części, podobnie jak żadnej części "Gwiezdnych wojen" ani "Władcy Pierścieni". Uuuu... Jeszcze na nieszczęście moja pralka całkowicie odmawia posłuszeństwa i ostatnio postanowiła, że nie będzie odwirowywać prania:( więc musiałam je dziś odwirować... ręcznie. Myślałam, że oszaleję. Biedne były nasze babcie. Ale jak sobie przypomnę ręczne pranie w akademiku, to w tej sytuacji cieszy mnie to, że muszę je tylko wykręcić. Zawsze jest jakiś plus:) Jechałam dziś samochodem przez prawie całe miasto i minęłam swoje dawne, dawne mieszkanie na Prądniku. Oj jakoś powróciły do mnie dawne wspomnienia. Są takie miejsca, które działają na mnie magicznie. Pamiętam jak wracałam do niego zawsze z pracy chodnikiem wzdłuż ulicy Opolskiej i pamiętam, że kiedyś kiedy wróciłam po pracy poznałam Ciebie. Pamiętam, że przyniosłam wtedy ze sobą jakieś ciasto, był chyba początek września, pamiętam nawet w co byłam ubrana tamtego dnia. No tak to było, mniej więcej. Miałam nie wracać do tej kwestii, ale mimowolnie wróciłam.
Więc zanim przejdę do części następnych filmów zaplanowanych na ten wieczór, jak mówią w moim ulubionym radiu,
mała muzyczna iterluda



Ten kawałek wysyłam mi mój dobry znajomy w chwilach mojego największego nazwijmy to "doła". Mówił, że jemu zawsze pomaga:) Mi się kojarzy z ulicą Opolską i wyjazdem do Brukseli.
Oj miałam jeszcze skrócić spodnie ale dziś już chyba tego nie zrobię. Czekają na mnie już chyba dwa tygodnie. Jak mówi moja babcia "jak kocha to poczeka":)

Brak komentarzy: