Powered By Blogger

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Fifi


Zanim zdradzę kim jest ten śliczny gentelman, jeszcze parę innych tematów pojawi się na początku.
W taki dzień powinni dawać w pracy przymusowy urlop aby każdy mógł pozostać w swoim domu w stroju: kapcie, skarpetki + dres. Broń Boże wychodzić. Tylko kubek herbaty z cytryną- herbaty koniecznie zielonej. A zielona z cytryną jest pyszna. Sprawa bardzo przyziemna:) Cóż ze sprawa przyziemnych to zainteresował mnie szczyt klimatyczny w Kopenhadze, chociaż polityka nie jest moją specjalnością, ale jakoś lubię widzieć co się dzieje na świecie. Widać przeciek tajnych wiadomości e-mail pobija nawet świńską grypę. Na koniec dnia pobudzają do śmiechu informacje w krakowskich tramwajach. Są zaiste porywające. "Dożywotnie odbieranie prawa jazdy pijanym kierowcom i recydywistom", "ofiary zamachu w Iraku dostaną odszkodowania" itd na co komu odszkodowania jeśli stracił brata czy żonę. Absurd wojny.
A tak sobie wracałam do domu z Łagiewnik na moje osiedle, po drodze widok na Bonarkę. Galeria jak galeria ale wpadł mi do głowy taki pomysł. Wyobraziłam sobie, że są ludzie starszej już daty, dla których taki podświetlany komin to jakieś niewyobrażalne cudo. Może siedzą i marzą by dotrzeć do tego miejsca, jakoś je sobie wyobrażają, tworzą je we własnej wyobraźni ale na skalę wyobrażeń z czasów lat pewnie 40tych 50tych, czyli tak naprawdę różnych i zupełnie innych od dzisiejszego świata. Wiedzą, że nigdy nie dotrą do tego miejsca, że ona będzie żyło tylko w ich wyobraźni. Gdybym miała więcej polotu, to pewnie pokusiłabym się by uwiecznić tę historię(wymyśloną) na papierze. Jeszcze gdyby dodać do tego taki singerowski fatalizm - mogło by wyjść coś ciekawego. Obawa moja tylko w tym, że nie mam jeszcze mentalności staruszka.
Na koniec rozwiązana zagadka czyli mój mały chrześniak. Internetowy debiut - no poza Naszą Klasą zapewne. Nigdy nie miałam styczności z dziećmi, zresztą mój instynkt macierzyński jest raczej znikomy. Ale kiedy patrzy się na takiego małego człowieczka, to narasta w środku człowieka takie dziwne, trudne do opisania uczucie. Ja zawsze mam taki ucisk w żołądku, czuję, że się rozpływam, że wskoczyłabym do wody chociaż nie umiem pływać. Może z tym instynktem nie tak źle:) A więc Fifi w roli głównej:)

Brak komentarzy: