Powered By Blogger

czwartek, 10 grudnia 2009

" Zima, zima wejdźże szybciej, ogrzej się na parę chwil..."

Wiosna, wiosna chcę wiosnę. Chociaż szczyptę słońca co dziennie. Straszne są te dni, ciemne, deszczowe. Nie mogłabym mieszkać chyba na dalekiej północy, bo nie zniosłabym zim i ciemności. Nie dziwię się, że ludzie masowo opuszczają Islandię. Brrr...
Obmyślam plam zmian noworocznych:)co powinnam, czego nie powinnam. Więc tak. Powinnam:
- zapisać się na angielski albo przynajmniej zacząć się sama uczyć
- uprawiać więcej sportu
- postawić ogólnie na samorozwój i realizację własnych zainteresowań
- zmienić pracę (priorytet!)
- znaleźć mieszkanie (sama!)
- zakochać się (???)
- kupić w końcu aparat fotograficzny
- zmienić oprogramowanie w komputerze
- rzucić palenie
- uzupełnić braki w bibliotece nowościami wydawniczymi (oj bardzo się zapuściłam)
- pójść wreszcie do teatru
- pojechać na wakacje
- kupić buty do chodzenia po górach
- jesienią pojechać w Pieniny i przejść parę szlaków
- zakupić albo wyremontować rower

Oj nazbierało się tego trochę aż się sama sobie dziwię. Chyba będę musiała ową listę wydrukować i umieścić na ścianie, w bardzo widocznym miejscu. I mam nadzieję, że systematycznie skreślać kolejne jej punkty. Zobaczymy co z tego wyjdzie, będę się pilnować co do konsekwencji działań:)
Plany sylwestrowe na razie żadne:( Pewnie przywitam Nowy Rok w kapciach oglądając jakieś filmy i pijąc szampana do poduszki. Nie wierzę jednak w powiedzenie, że jaki Sylwester taki cały rok, chociaż należę do tych bardzo przesądnych, którzy jak czegos zapomną wychodząc z domu zawsze siadają i liczą do trzech:)Paranoja ale odpędza złe duchy i negatywne myślenie.
To tyle noworocznych postanowień i przemyśleń dnia pochmurnego. Czas spać ale cała radość w tym, że jutro wymarzony dzień tygodnia - piątek. No i święta idą:)

Brak komentarzy: